Najnowsze wpisy


...
30 stycznia 2008, 22:13

Spróbuj choć raz odsłonić twarz i spojrzeć prosto w słońce ....  zachwycić się po prostu tak ...
    Kurcze, ale to życie jest skomplikowane... Niby wszystko powinno być pięknie, dobrze .. ale co ja na to poradze, że tak nie jest. Chciałabym o nim zapomnieć, wyrzucic z głowy... nie patrzeć za każdym razem, gdy włacze gadu, czy jest dostępny, czy się odezwie, czemu go nie ma, wejdzie ? To juz sie staje strasznie meczace ... Serce nie sługa, owszem to jest straszne .. dochodzi do tego, ze oklamuje juz nie tylko innych, ale i sama siebie ...  Sama się mecze, bo jak inaczej mozna wytlumaczyc, jego kilka zdjec jako tapeta pulpitu ? Chore to wszystko jest ... a czy ja tak duzo chce ?  Chce tylko zeby mi sie w koncu cos ulozylo... nie musialo sie pieprzyc ... . Wiem na czym stoje, ale ciagle mam nadzieje .. przeciez to juz jakies nieporozumienie jest ...  kto normalny katuje sam siebie ciaglymi myslami ... W tym wszystkim sie juz gdzies pogubilam, robie dziwne rzeczy, ktorych normalnie bym nie zrobila ... ale nie wiem szukam jakiegos sposobu, na zabicie tej pustki, udowodnienie sobie, ze wcale nie jest tak zle.... Owszem moge sobie powiedziec, ...' ale to juz bylo, zniklo gdzies za nami ... ' ale to gówno prawda ... ciągle jest, ciągle istnieje ... Nie chce minac, przejsc ..
     tell me ... 

Nowa notka po dluuugim, dlugim czasie ..
15 sierpnia 2007, 18:26

I dawno, dawno nie pisalam.No cóż. Czasu sporo minęło, u mnie też się sporo pozmieniało. Oczywiscie nie skonczylam pisac ostatniej notki, przez co jestem wściekła sama na siebie, bo za cholere nie moge sobie dokładnie przypomnieć jak to było dzień po dniu. Widać za głupote i lenistwo się płaci. Ale człowiek uczy się na błędach. I teraz już to samo się nie powtórzy. Mamy wakacje(przynajmniej tyle !), dużo wolnego czasu i może postaram sie nadrobić pewne rzeczy. Od marca .. o Boże pozmieniało sie tyle rzeczy, wszystkie myśli stają sie jakby takie inne. Zmienia się moje podejście do życia. Można by rzec wszystko się zmienia ... . Ale o tym dzisiaj nie będę pisać. Chyba, że tak króciutko - bierzmy od życia to co najlepsze :) wyszalejmy się póki możemy !!!
  Dziś wielki dzien powrotu z wakacji.Gdzie byłam? Takie małe (?) no dobra coraz większe, zaludnione sezonowo miasto położone u nas nad Morzem Bałtyckim- Łeba. Z kim byłam? Ehh z rodzicami :) ( bo cóż ja na to poradze, że mi to wyjątkowo odpowiada, kasa pod ręką, jedzonko i luz). W sumie tak w skrócie można je opisać jako - duuużo zabawy, szalenstwa, nowych znajomycj, koncerty, zawody, plaża, podryw na piłke i materac :D a przede wszystkim zarąbista zabawa. Więcej mi się już dziś nie chce pisać. A to dlatego, że jestem wymęczona po podróży a na dodatek ide na imprezke rodzinna ... Moża uda mi sie kilka zdjęć tu włączyć ...  

 

Bez tytułu
22 marca 2007, 20:48

         Znowu noteczka zatytułowana tydzień z życia Gosi ? :) No cóż, napisze to co się działo przez ten tydzień bo później miło będzie sobie powspominać co kiedy się działo i jak było :D. Pomijając fakt, że przez ten tydzień żyłam w ogóle bez zegarka, kalendarza i innego czegoś, co odmierza czas –postaram się napisać dokładnie noteczke :D / tylko, że tym razem noteczka będzie podzielona na ileś tam odcinków :D /

Dzień 1. Hmm więc może zacznę od tego, że początek wypada na godzinę 1.00 w sobotę 10.marca ( normalnie jakby nie mogli wybrać jakiejś innej, bardziej przystępnej do życia godziny ;) Tylko to ciągłe tłumaczenie, że lepiej będzie jak będziemy wcześniej , przełęcz miniemy mniej więcej tak, że nie będzie dużego ruchu – więc przejedziemy szybko , no i że pooglądamy sobie widoczki .. ( no za to, to im  dziękuje bo były naprawdę cuuuudowne :D )) Po szybkim zebraniu się ruszyliśmy gdzieś w stronę południa ;). Droga mi osobiście mijała świetnie , ciągle jakieś głupiutkie rozmowy z kierowcą , wygłupy w aucie czy też chwilowe spanie ..  Po drodze spotkaliśmy kilku znajomych … ahh ten świat jest mały no. Na autostradzie w Niemczech mój wujek spotkał kolege ze szkoły , a w Wiedniu spotkaliśmy znajomą moich rodziców …
Na miejsce dojechaliśmy mniej więcej koło godziny 16.30, dzięki czemu mogliśmy oglądać i podziwiać cuuudowne widoki typu… jeziorko , oświetlone szczyty gór ..  po prostu ja tam bym mogła od razu zamieszkać , gdybym miała tylko taką okazje … )  Domek w którym mieszkamy super ( nawet ten niebieski kolor elewacji mi nie przeszkadzał , a wręcz przeciwnie podobała się :D ) 2 pokoje + salono-jadalnio-kuchnia + łazienka. Z pełnym wyposażeniem , wszystko zadbane, czyściutkie. No i te balkony z widokami .. ;)) Po obejrzeniu domku poszliśmy się przejść po miejscowości .. ;) Im dalej szliśmy, tym coraz bardziej czułam że jestem w bajce …

                           c.d.n.

 

Bez tytułu
01 marca 2007, 19:31

         Hmmm.. wypadało by tą notkę jakoś tak inaczej zacząć ( a nie jak każdą pierwszą w miesiącu: „ I znowu mamy nowy miesiąc , ale ten czas szybko leci …” ) tyle że chyba jakoś nie za bardzo mam pomysły … Pierwszy dzień marca hmm… zaczął się okropnie – kartkówką z PO , na którą nic nie umiałam … (chyba jednak wykucie wszystkich stopni wojska lądowego i powietrznego oraz marynarki, to nie dla mnie … ). Później sprawdzianem z informatyki ( programowanie to raczej też nie dla mnie …), ale ten przynajmniej udało mi/nam się napisać jakoś wspólnymi siłami …  

         Kurcze chyba coś ostatnio się coś ze mną dzieje , nie wiem czy coś dobrego czy nie .. ale strasznie zamotana i zakręcona stąpam po świecie .. wczoraj nawet udało mi się zgubić mój ‘duuuży , faaajny, żóóóółty kubeczek’ pełen herbaty w kuchni … No normalnie za cholerę nie pamiętam kiedy schowałam go do szafki z talerzami .. :/ To chyba nawet zaczyna być nienormalnie , wręcz niepokojące .. :/

 

     No to by było na tyle … tak, żeby coś było …  

 

'moje oczy są oczami wariata .. '
27 lutego 2007, 20:18

       Miłość. Czym jest miłość ? Tym, że czuje gdzieś tam głęboko ‘coś’ jak Cię widzę ? Tym, że szukam Twojego wzroku ? Czym ? Chyba wyjątkowo ciężko jest zdefiniować to pojęcie. Nie ma swojego jednoznacznego określenia. Dla mnie może to być coś innego, dla mnie to możesz być po prostu Ty, dla kogoś innego może to znaczyć zupełnie coś innego … .  

Lekarstwo na miłość , na brak miłości ? Hmm ..może i to było by dobre . Ale znowu dla każdego inny skład.

         Może i wstęp notki nie jest dzisiaj taki zwykły , a może właśnie jest. Kto to może wiedzieć … . Ja po prostu od kilku dni przechodzę dziwny okres intensywnego przemyślania mojego życia … W sumie takie trochę monotonne zaczyna być . Nie mówię , że całe , ale chwilami. Kiedy to wstaje rano , idę do szkoły, szukam wzrokiem pewnych osób , zobaczę chwilę przechodzi i się powtarza. Nie uda mi się zobaczyć, zaczyna się myślenie czemu Cię nie ma w szkole ? Coś się stało ? Może choroba dopadła ? Wracam do domu , piszę do Ciebie pytam . Odpowiedź i znowu się wszystko zaczyna od początku … Czy to nie jest trochę pomieszane ?

         Takie, ąż to wszystko w sobie jest dziwne … Tylko co ja mogę na to poradzić, że te kilka sekund kiedy wzrok się spotyka od razu troszkę poprawiają mi humor ? Jak to napisano/zaśpiewano/ kiedyś ‘moje oczy stają się oczami wariata, kiedy spotkają z Twoimi oczami …’  . Ten świat jest czasami zbyt skomplikowany, ale może dzięki temu ma swój urok ?

 

                                                … do kolejnego szukania wzrokiem – Ciebie  

 

 

Charakter wagi ..
19 lutego 2007, 20:10

Zodiakalne Wagi to osoby o dużym wyczuciu piękna.
W życiu poszukują harmonii i szczęścia w partnerskich układach z innymi.

Patronką Wag jest planeta Wenus, ich żywioł to powietrze

 Wagi są wyrafinowanymi intelektualistami, uwielbiają wielogodzinne dyskusje i dywagacje. Są bardzo towarzyskie, nie znoszą samotności. Mają duży urok osobisty, potrafią porozmawiać na każdy temat i poświęcić sporo uwagi swemu rozmówcy. Rzadko w zdecydowany sposób wyrażają swoje opinie i potrzeby. Nie chcą nikogo urazić, w życiu często idą więc na kompromis. Są koneserami sztuki, umieją o niej pięknie mówić. Znają się na modzie. Mają wielu przyjaciół ze środowisk artystycznych.

 

Zodiakalne Wagi mają duże poczucie sprawiedliwości.

W konfliktach pozostają bezstronne, umieją dostrzec racje obu stron, nawet wtedy, kiedy same zamieszane są w spór. Unikają otwartej walki i konfrontacji, są mistrzami dyplomacji i kompromisu.

Wadami osób spod Wagi jest lenistwo i brak zdecydowania(tu jeszcze nieśmiałość i upartość powinno być ;)). Skłonność do wygód i luksusu może je jednak doprowadzić do ruiny. Są bardzo gadatliwe i roztrzepane. Podejmowanie decyzji zostawiają innym.

Nie umieją odmawiać i często padają ofiarą swoich obietnic.

 

Wagi najlepiej znają się na sztuce pięknej i sztuce dyplomacji. Dystynkcja i takt pozwalają wagom sprawować funkcje reprezentacyjne, jak również rozstrzygać spory między pracownikami. Są leniwe, trudno im się zebrać do pracy. Ich wydajność jest uzależniona od samopoczucia i aktualnego nastroju. Dlatego wybierają wolne zawody, które pozwalają im na dużo życiowej swobody.

Wedle tradycji zawody dla Wag to: malarz, tancerz, aktor, adwokat, sędzia, marszand, muzyk, kosmetyczka, krawiec, fryzjer, stylista, modelka, dekorator, krytyk literacki.

 

Odpoczywają Wagi najlepiej na łonie natury, z dala od zgiełku i tłumu miasta. Wolny czas spędzają na wystawie, w kinie i teatrze. Nie pogardzą też dobrą lekturą. Nie lubią wysiłku fizycznego. Ze sportów wybierają spacery, pływanie i taniec, koniecznie w towarzystwie przyjaciół.

 

W miłości Wagi są romantyczne i urokliwe. Są mistrzami nastroju: kolacja przy świecach, romantyczny spacer zrobią wrazenie na partnerze.

Często jednak nie mogą określić jednoznacznie stanu swoich uczuć. Niezdecydowane późno decydują się na stały związek.

 

...
17 lutego 2007, 22:07

    i kolejny tydzień minął ...  w szkole w sumie nic takiego szczególnego się nie dzieje, albo inaczej dzieje się dużo takich sytuacyjek z których w danej chwili się śmiejemy, a później o nich zapominamy ... 
W tym tygodniu na przykład była dyskoteka u nas w szkole, ale co z tego że była, jak było na niej dennie ? Nie wiem , może niektórym się podobało , ale to chyba tylko tym, którzy mieli dość znaczny poziom % we krwii ( no ja akurat do tych osób nie należałam, więc z dyskoteki jako takiej zmyłam się szybciutko i poszłam z Moką do Aguli .. :) )
Dzisiaj III klasy mają sobie 100-dniówkę i się pewnie wyyszaleją. A ja mam taką ochote iść gdzieś na jakąś fajną imprezkę ... :/ Ale pewnie nic z tego mi nie wyjdzie , szczególnie że czas mam do środy .. :/ Chyba, że zrobi sobię imprezkę w domciu ... włączę muzykę ( przynajmniej będzie leciało to co lubię i mogę słuchać :D ) zrobię dobrą herbatę albo gorącą czekoladę i wyszaleje się goniąc po schodach ;) ( no chyba,że ktoś będzie chciał się dołaczyć do tej mega imprezy :P )

   Kurcze , chyba znowu zaczyna mnie łapać coś pomiędzy dołem a rozmyślaniem na temat życia. I sądząc po tym co dzieje się w mojej głowie nie wymyśliłam  nic sensownego , co nadawało by się do napisania .. Ah te moje przemyślenia to czasami sa rozbrajające ..
   Nie no może zmienię temat, bo jeszcze się rozkleję albo złapię doła , a tego akurat dziś nie chce ... bo w końcu wieczorem postanowiłam poczytać troche "Lalkę" ( kiedyś w końcu wypadało by coś przeczytać, szczególnie, że będzie się z tego pisało sprawdzian :/ )

   ostatnio zauważyłam , że normalnie nie mam na nic czasu. Ledwo co się wyrabiam z codziennymi czynnościami, nie mówiąc już o niczym dodatkowym, a tyle fajnych rzeczy można by zrobić. A tu dupa , nie ma czasu .. . Naprawdę podziwiam ludzi , którzy w ciągu dnia potrafią tyle rzeczy zrobić ( albo inaczej , zazdroszcze im , bo ja ostatnio nie moge się z niczym wyrobic - tak wiem powtarzam się ) 

   no i notka już trochę długa mi wyszła .. :) W sumie wcale takiej długiej jej nie planowałam , ale skoro tak się mi napisało ..

"Wiara"
14 lutego 2007, 18:06

" Powiedz mi,co czujesz,
  kiedy widzisz krek
  Czy zamykasz oczy,
  by nie widzieć zła
  Świat bez kar, świat bez wad to sen
  I jak ptak, nieba blask, piękny sen

  Nie wiem czym jest miłość,
  Lecz wiem czym jest lęk
  Ktoś obiecał równość,
  pytam gdzie on jest
  Gdzie jest cel , gdzie jest sens,
  gdzie jest brzeg
  I jak wiatr burzy szlak,
  gdzie jest kres

  Mówisz o miłości i sprawiasz mi ból
  Ja śnię o wolności i bardzo chce żyć
  Podaj mi, podaj mi swoją dłoń
  Mimo wad, mimo zła wielki krzyk

  Nasze dzieci płaczą
  Szczęście drogie jest
  Bo kto im pomoże
  Tylko Ty, serca dar, mały gest
  Życia takt, duszy znak, wybierz sam

  Chcę znów wierzyć w miłość
  Mieć siłę, by wstrzymać łzy
  Mieć prawo do walki
  Znowu dotknąć gwiazd
  Zatrzymać czas ... "

brak pomysłu ..
13 lutego 2007, 22:15

        hmm .. w sumie to żadnego ciekawego pomysłu na tą noteczke nie mam :) ale jakoś tak mi się nudzi i nie mam co robić, więc postanowiłam sobie coś napisać. Wogóle ostatnio cały czas korci mnie, aby coś pisać, gadać, śpiewać etc. ciekaweg co mnie tak naszło ? :)

       co u mnie ? w sumie nic nowego. Ciagle ten sam tryb życia , ta sama droga do szkoły i ze szkoły, tygodnie lecące jeden za drugim i tylko kilka przerywniku w tym wszystkim, które dają mi do myślenia .. . Chociaz moze i czasami lepiej by było nie myśleć, żyć poprostu chwilą i nie zwracać uwagi na wszystko złe ... ? Jakiś sposób na życie jest, tyle że ja tak nie umiem .. .

    na dodatek jutro mamy walentynki , ehh .. jakos tak neutralna jestem na to swieto , jest , minie i bedzie dopiero za rok :) ale moze dla tego nie przepadam za nim, że nie mam jak go świętować ? :). No cóż jak to mawia jednen z moich pocieszycieli , 'na wszystko przyjdzie czas w swoim czasie ' i może na tym zostane.

   tak dzisiaj wogole czytalam sobie te moje notki z poprzenich miesięcy , lat .. i stwierdziłam , że każdy z nas się zmienia ;) nie wiem czy na lepsze czy zostaje na takim samym poziomie , ale sie zmienia ...

   skoro już dziś tak skacze z tematu na temat , to może wypadało by wspomnieć , że w tą sobotę miałam półmetek ;) ( już ten oficjalno-nieoficjalny , bo nieoficjalny miałam już w ferie ). Zabawa była fajna , bo w sumie sie wszystko rozkręciło , chociaż  idąc miałam nadzieję , że będzie albo tak jak na komersie , albo nawet lepiej... no niestety nie było :) ale mimo wszystko wybawiłam się ...

   i zacznę kolejny wątek, normalnie troszke to motam ... :/ no ale trudno .. pewnie swój udział w tym wszystkim ma aspiryna ( a nawet 2 tabletki ) , po której przeważnie albo śpie , albo mi odwala .. :)

   ostatnio tak się zastanawiałam , czy jest sens jeszcze prowadzic tego bloga ? I wymyśliłam , że chciałabym , bo fajnie jest później to czytać i wspominac , ale z drugiej strony brakuje mi czasami czasu i chęci .. :/

  na dodatek zgubiłam wiersz , który kiedyś tam dawno dostałam ... i jestem troszke podłamana .. bo o ile go gdzieś nie znajde, to moge najzupelniej stwierdzic,że przepadł ..

   i pomyśleć, że skończe tą notkę i czeka mnie jeszcze czytanie 'Lalki' normalnie ... grr :[  i jutro sprawdzian ...
wogóle nie lubie 'jutra' ... :/ głupi dzień ..

Bez tytułu
05 lutego 2007, 18:17

w tym momencie to chyba ta piosenka mówi sama za siebie ...

'Na pozór wszystko gra
Ja cały czas uśmiecham się
A słowa bez znaczenia są
Bo o czymś innym myślę wciąż

Czy wiesz jak ciężko powiedzieć wprost
To o czym myślę i to co widzę każdego dnia
Może przyjdzie taki dzień
Gdy przestanę się już bać
Może kiedyś będę mógł
Wyrzucić z siebie wszystko

Czy widzisz to co ja
I mówić głośno o tym chcesz
Powiedz czy odpowiedź znasz
Jak długo można słuchać kłamstw
Czy wiesz jak ciężko powiedzieć wprost
To o czym myślę i to co widzę każdego dnia

Może przyjdzie... '

zmotana ... :/
04 lutego 2007, 17:22

            ehh... jak ja nie lubię jak nie wiem co mam myśleć, co sądzić, co robić ...ani co się dzieje wokół mnie. Boże i pomyśleć, że do takiego stanu doprowadziło mnie dwóch niezdających sobie z niczego sprawy facetów.Normalnie mogę się poczuć jak ten osiołek z wiersza " Osiołkowi w żłobie dano w jednym owies, w drugim siano ". Zdecydować się nie mogę, bo nie wiem jak ... zresztą co dzień uważam, że coś innego będzie dla mnie lepsze. Kurde ja już się gubię w myślach ( co już nawet kilka osób zdążyło zauważyć .... :/ ).
         Z jednej strony i tak co nie wybiorę , to to i tak nie ma przyszłości ... ale to jest chore .. :/ albo sobie tak powzdychać i przeczekać, aż przejdzie , aż w końcu dobrze ulokuje swoje uczucia, albo się dalej męczyć , nie wiedzieć co robić ... ( I znowu wybór , i ciężko się zdecydować , bo sama nie wiem co wole .. ) .
         Czy nasze całe życie musi się składać z podejmowania decyzji ? Nie mogło by tak być prościej ... albo mniej wyborów .. :/
          Co prawda nie wiem czy ktoś zrozumie cokolwiek co tu napisałam .. no ale ... :/ i tak przez najblizszy czas sama sie nie rozumiem , wiec w sumie nie wymagam zrozumienia (mimo, że miło by było ... )

'' I'm forever blowing bubbles, Pretty bubble...
24 stycznia 2007, 20:27

          znowu się naoglądałam filmów .. ;) ehh ... no i ferie się kończą, cóż tu zrobić, jak nic na to nie jestem w stanie poradzić. Chyba zawsze jest tak, że to co dobre mija za szybko, zdecydowanie za szybko- ale jak to mówią 'nic nie może przecież wiecznie trwać..' . Więc czekajmy na następne 'dłuższe wolne' i będzie wszystko fajnie. Kurcze jakby na to nie popatrzeć trochę przez te ferie się wydarzyło ... a wspominając mój śliczny wypad na zakupy do Krakowa, można się już tylko uśmiać. 7 godzin łażenia po sklepach - a rezultaty hmm .. 2 nowe bluzki, 1 bluza ... kilkadziesiąt nowych znajomości, obolałe nogi i jeszcze bolący brzuch od ciągłego śmiania :D. z życia imprezowego to może nie tak dużo, ale zawsze to 'nieoficjalny półmetek' , ostatnia 'nastka' kuzynka, no i urodzinki siostry ;)Ehh zebrało by się może tego troszkę więcej, gdyby nie to,że pierwszy tydzień praktycznie przeleżałam w łóżeczku z bolącą głową i gorączką ... . Tak to jest jak nie umie się wybrać odpowiedniego czasu na chorowanie .. :/ a ja niestety tego zaplanować jeszcze nie umiem .... :/.  

    Co do ferii to jeszcze na pewno będę pamiętać nockę z moimi kuzynkami .. ;)) śmiechu co nie miara i pierwsze w czasie ferii wstawanie o 6.15 :D ( na szczęście drugi raz o takiej godzinie już nie musiałam wstawać ;)). Wczoraj sypło nam śniegiem ( wreszcie ! ) chociaż szczerze powiedziawszy, jeszcze do niedawna nie chciałam śniegu - a konkretniej tej ciapy, która wytwarza się po śniegu :/) ale teraz się już cieszę. Przynajmniej tak pięknie, biało jest na polku i mogę się trochę powygłupiać goniąc się z psem, czy 'uczyć się Aikido(czy jak to się tam nazywa)' tylko czemu to ja cały czas leżałam w zaspach ? ;) Przynajmniej za wzorowy przykład osoby poszkodowanej ;) dostałam ciepłą czekoladę i posiedziałam sobie w ciepłym domku ;)

   Co po za tym? Codziennie sobie znajduje coś do zajęcia, żeby tylko nie myśleć o niczym- bo jakoś strasznie nie zdecydowana jestem. Sama nie wiem co powinnam zrobić , a jakoś nikt mi nie może pomóc w podjęciu decyzji ... no dobra znalazły by się osoby, które by to rozwiązały, ale ich o pomoc prosić nie będę(lepiej dla mnie ;D). A co sobie wymyślam , to jakieś dłuuższe spanie ( co jest poprostu wręcz umysłowym wysileniem, żeby na coś takiego wpaść :D ) albo oglądam jakieś filmy, albo planuje kilkudniową wycieczkę mojej klasy ... ;) albo po prostu szwędam się gdzieś po mieście :D (chociaż to nie jest za dobre rozwiązanie na 'niemyślenie' bo na spacerach, zawsze myśle .. :/) no i to będzie chyba na tyle .. ;)

buziaczki :*

Bez tytułu
07 stycznia 2007, 18:54

        Ktoś mi może powiedzieć, dlaczego ludzie potrafią być tacy dwulicowi ? Czy to już taka natura ludzka? Czy po prostu w ten sposób chcemy udowodnić coś sobie czy innym ? Może mi to ktoś wytłumaczyć ... : .Będę naprawdę wdzięczna ...

Nowy rok ..
02 stycznia 2007, 22:04

     czas zacząć .. :) Jak to się dzieje , że wszystko przemija :) Właśnie przed chwila słyszałam ,że we Francji protestowaliprzeciwko 2007 :) Bo podobno 2006 był lepszy ... 
     a tak naprawdę to nie wiem czy lepszy,mam nadzieje ,że ten będzie zdecydowanie fajniejszy... mimo tych wszystkich rzeczy które się zdążyłam nauczyć i tych wszystkich przeżyć które mnie spotkały.Nie żałuje, że rok się skończył.Wiem że ten będzie lepszy.Czuje to.
    Ostatnio myślałam, co jest nie tak, że jak czegoś chce to mi to nie wychodzi.I do czego doszłam... że wcale tak nie jest.Udaje się. Spełnia.Właśnie dziś zaledwie 2.stycznia 2007 roku dowiedziałam się,że już coś miłego mi się w tym roku zapowiada.Fajnie , taki miły akcent na początek.Mam nadzieję,że się uda. Plany .. . Miało ich nie być, ale cóż zrobić.Zawsze jakieś się pojawiają.Może to i lepiej.Przynajmniej wiem do czego chce dążyć.Co chce osiągnąć.
        Taki mały,krótki wstęp.
    Sylwester.Może na ten temat też coś napisze.W końcu jak będę to czytać za x czau miło będzie coś powspominać.Było fajnie.Mała kameralna i kulturalna imprezeka u kolegi.Później przejście na rynek.Wspólne powitanie Nowego Roku.Cały szampan który został wylany na moją głowę(ach te cudne proste włoski poszły się ... no kręcić :D
a tyle się namęczyłam, biorąc pod uwagę jeszcze moją psychikę.Kiedy to kuzyn złapał za prostownice.To można powiedzieć byłam troszkę zła ).Łapanie znajomych.Składanie życzeń.Powrót do lokum imprezki.I zabawa.. ;) 
     Myślę,że miło będę wspominać tego Sylwestra.Pierwszy dzień Stycznia minął mi raczej na spaniu i spędzaniu czasu z rodzinką. Takie klimaty rodzinne.Które chyba każdy czasami potrzebuje,aby się wyciszyć. Posiedzieć z kubkiem dobrej herbaty na sofie,z całą rodziną patrząc na kominek i cieszyć się swoim SZCZĘŚCIEM.Właśnie MOIM SZCZĘŚCIEM.Czy można sobie wymarzyć inny początek ? ? 
A pierwszy dzień szkoły.Spotkanie z cała klasą.Znajomymi ze szkoły.Dzielenie się wrażeniami po.. :) Fajnie.Gdyby nie to że to już normalne lekcje.Znowu obowiązki. Nauka.Koniec semestru. I ferie.Właśnie ferie .. .Tyle planów.Aż za dużo.Pomyślimy.Zobaczymy.
       Myślimy.Marzymy.Czekamy na szczęście.Które i tak mnie wszędzie otacza.Przynajmniej tak czuje w tym momencie.Czekamy może na życie z bajki.Księcia na białym koniu. Może w tym roku dojedzie.Znajdzie dobrą drogę.
Chciałabym latać.Mieć skrzydła.Ale według definicji pewnej małej,fikcyjnej postaci brzmi mniej więcej tak.'Fruwanie naprzemienne trzepotanie i prostowanie skrzydeł. Pamiętaj,że fruwanie z pasażerem wymaga Niezbędnych Mięśni Grzbietowych.'

Koniec roku …
29 grudnia 2006, 20:17

 …tak jak w tytule, kończy się 2006 rok , zacznie się 2007 …:) na szczęście zawsze tak jest , że jak cos się kończy , to cos innego się zaczyna …

 

    Wypadałoby w sumie zrobić jakieś podsumowanie, tego mijającego roku. Co mi się udało osiągnąć..? Sporo rzeczy, udało mi się przełamać, pokonać w pewnym sensie swoją nieśmiałość ( i tu w szczególności powinnam podziękować osobą które mnie wspierały, namawiały i wmawiały,że wszystko będzie dobrze, DZIĘKUJE), udało mi się zwiedzić troszkę świata – m.in. piękną słoneczną dolinę we Włoszech – Val di Sole :) gdzie przez 10 dni wyszalałam się na nartach . Udało mi się wrócić po raz kolejny do Łeby i spędzić tam niesamowite chwile. Co jeszcze zobaczyłam pierwszy raz w życiu żywe niedźwiedzie na wolności, ( co chyba nie każdy ma taką okazje w życiu), dalej mam wspaniałych przyjaciół, którzy mi pomogą, wysłuchają, pocieszą i rozśmieszą ( mam nadzieję, że ja w jakimś stopniu im też jakoś pomagam?) …

 

      Podsumowując dalej wypadałoby też wymienić kilka rzeczy, które mi się nie udały … moje wielkie plany dotyczące robienia kursu narciarskiego niestety legły w gruzach, m.in. z powodu braku śniegu, no i braku kogokolwiek, komu by się chciałoby mnie odwozić codziennie na inny stok …

 

     To, że nadal jestem sama, to w sumie nie wiem, do czego powinnam zakwalifikować … rozpaczać z tego powodu, nie mam zamiaru, bo w końcu sama na świecie jak palec nie jestem, a skakać z radości też mi się jakoś nie chce …

 

    Na nowy rok czy mam jakieś plany … w sumie żadnych, wolę żyć tzw. „dzisiejszym dniem” a nie rozpamiętywać przeszłości czy za bardzo wybiegać myślami w przyszłość. Wiadome, że to, co ma być – będzie, ( ale zawsze można spróbować pomóc losowi).

 

   Po Świętach jak to zawsze mam pełno nadziei, wiary i jakiegoś takiego szczęścia, które to dają mi mnóstwo energii na najbliższy rok..

     Mam nadzieję, że będzie lepiej, jeszcze lepiej …:)

 

 

 

 

„To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące.”   Paulo Coelho