Archiwum październik 2006


Pażdziernik
18 października 2006, 17:23

       Ale ten czas szybko leci , niedawno były wakacje , a tu już minął pierwszy miesiąc szkoły – kurcze nawet już drugi tydzień października. W tak zwanym między czasie Gosia miała rodzinki , a mianowicie 8. października. Kurcze to już 17 urodzinki. Naprawde ten czas za szybko leci – ja już nie nadążam.

     Początek pierwszego miesiąca minął mi w sumie na chorobie i spędzaniu czasu w domu , rozmyślając nad różnymi dziwnymi rzeczami. M.in. nad tym dlaczego ja mam dziwne tendencje pakować się w coś , co z góry nie ma sensu ? Gadam z nim w sumie często, można by powiedzieć , że dobrze nam się gada – bo chyba nie rozmawia się z kimś kogo się nie lubi czy z kimś z kim się źle gada ponad 2 godziny ? No chyba , że się mylę … Wszystko fajnie , fajnie .. tylko że w sumie założenie jest inne. Kurcze nie wiem no … pakować się dalej , dać sobie spokój ?? Co ja mam zrobić… głupie to, znowu  ten sam strach, niepewność, oczekiwanie – odpisze , nie odpisze – znajdziemy temat , nie znajdziemy – wyjdę na idiotkę , nie wyjdę – i tak w kółko …

     W szkole hmm … normalnie , pełno sprawdzianów, pytania, kartkówek … widać ta 2 klasa wcale nie jest taka fajna i spokojna jak się zapowiadało … , ale za niedługo czeka nas wycieczkę .. właśnie trzeba pieniądze wziąć. Ciekawe jak będzie , mam nadzieje , że pogoda nie spłata nam żadnego figla i jakoś przejdziemy to co sobie wyznaczyliśmy ….
     Poza tym nasza klasa zgłosiła się do organizacji akcji – Góra Grosza … kurcze z tym to chyba same problemy są …
     Na meczyk też sobie żaden nie pojadę, bo Gosi samej nie puszczą do Krakowa, a nikt z osób pełnoletnich nie ma ochoty jechać i buuu … a bileciki już były , teraz trzeba je komuś dać, pewnie tatuś już to załatwił , żebym czasem sama nie pojechała ….

     W czwartek podobno jest dyskoteka, kurcze może by tak na chwile iść ? Przynajmniej pytanie w piątek będę mieć z głowy … ‘proszę pani , bo wczoraj była dyskoteka …. ‘ zawsze to jakoś działa , przynajmniej tyle ….

     Wypada się mi chyba iść wziąć za naukę… w końcu kiedyś wypadało by dostać jakąś dobrą ocenkę która by odzwierciedlała poziom mojej wiedzy. Na dobranoc i tak czekają mnie „Dziady” ( a jakby tak powiedzieć pani ,że mam za bardzo podatną psychikę na wszelkie irracjonalne zjawiska (czytaj w tym wypadku na duchy , zjawy i anioły) i to odbija się głęboko na moim śnie – koszmary senne , a mój psychiatra zalecił mi jak najmniejsze stresowanie się i narażania na wszelkie uszczerbki psychiczne ;) ? ) chociaż myślę , że nawet i to by nie poskutkowało … i tak będzie kartkóweczka z lekturki …

     Miałam iść, ale może on jeszcze wjedzie na gg , pobije się z myślami i może dopiero pójdę?? Nie wiem co mam robić , mam nadzieję że to wszystko jakoś samo się ułoży i to dobrze się ułoży …

 

 

 

 

 

                  …. a różyczka nadal ładnie kwitnie … all you need is love … ;)