Archiwum sierpień 2006


"Czasem warto iść za głosem serca, nawet...
29 sierpnia 2006, 11:59

    kurcze , mądre to .. =/ no i chyba jakby nie było trzyma się mnie , szczególnie po tym wszystkim , po Zakończeniu Lata na Zarabiu , po moich trzech snach .. :) i chyba warto , naprawde warto isć za głosem serca . Przecież to właśnie ono , wie co dla nas było by najlepsze , a nasz rozum łatwo wyprowadzić w ‘pole’ biorąc pod uwage pranie mózgu ze strony  rodziny , znajomych … czy swoich domysłów , przemyśleń … :D   

     W sumie to zdanie napawa mnie optymizmem , jakas taka nadzija , ze warto zaufac , wierzyc  , a z drugiej strony troche strachem , nie wiem do czego zostalo napisane , dlaczego =/ a może to akurat w tym wypadku nie jest tak jak ja myśle ? ? i co wtedy  ??

 

     Ale tak czy siak , zdanie to utkwi mi w pamieci , chociaż by ze względu na osobe , która to napisala … ;)  

 

                "Czasem warto iść za głosem serca, nawet tam gdzie nie wolno..." cóż..

 

Wakacje ...
29 sierpnia 2006, 11:52

     Wakacje … trwają już od dobrych osiem tygodni :D no ale Gosia dopiero teraz znalazła troszkę czasu żeby napisać coś na blogu i nadrobić zaległości :) . Jakby to tak zsumować jakoś tak ten czas mi się ciągnie ;) ale w pozytywnym znaczeniu , wszystko co tylko chce zrobić – robię , a nie brakuje mi czasu na coś innego. Do tej pory hmm … byłam na meczyku Wisełki, na Dniach Myślenic , na jakimś czymś gdzieś na wsi , gdzie spędziłam 2 tygodnie  wykąpałam się w rzece( i to nawet kilka razy :D , w jeziorku – nad którym byłam z rodzicami :D , oglądnęłam trochę filmów – ostatni to „Miłość na zamówienie”. Spędziłam sporo czasu w Krakowie w sklepach , szukając odpowiedziach kafelek i wystroju łazienki :) ale się udało – to najważniejsze ;) Troszkę kilometrów sobie nabiłam „biegając” po 4 razy dziennie z wózkiem trasą bodajże 6 km :D ( no nie zawsze mi się udawało cały dystans zrobić :D , bo jak kuzynek zasypiał to się powoli wracało i wybierało nad rzeczkę :D ) Osiągnięcia … hmm  nauczyłam kuzynkę pływać , a to już chyba coś , znając moje możliwości nauczania ;) 

     No i żeby wakacje nabrały pełnej tradycji , oczywiście  byłam sobie w Łebie . Kurcze no naprawdę lubię tam jeździć … :D mimo , że tam w sumie już od kilku lat – ludź na ludziu siedzi :D to znajdę tam zawsze jakoś spokój ;) … hi hi hi  , pogodę to może mieliśmy jakiś tydzień , na te 16 dni pobytu :D ale narzekać nie będziemy :) bo w zamian za to zrobiliśmy sporo kilometrów sobie na rowerku , na nóżkach … ( gdzie ja tam nie byłam na tym rowerze – Wydmy , jezioro , jezioro :D , trasa wspomnień ‘wybitego barku ‘ (oczywiście mojego :D ) , jeździłam sobie po plaży ( jakieś 10 km po tym piasku … :P ) , noooo i zapomniałabym napisać … byłam na zawodach Windsurfingowych :D …. Allegro World Cup  ;) ale fajnie było .. :D (może jak uda mi się to wrzucę tu jakieś zdjęcia)

     Teraz do tego wszystkiego dodać świetnych sąsiadów , wschód księżyca ( nawiasem mówiąc nie wiedziałam , że to takie piękne zjawisko :) na wschód słońca się nam nie udało wybrać z powodu ciągle zachmurzanej pogody ) wypady nad morze w okolicach 24:00 w celu obserwowania gwiazd .. (widziałam taaaaak dużo spadających gwiazd , ciekawe czy teraz życzenia się spełnią ? :) w każdym bądź razie wierze w nie) i wakacje są świetne :D Tam , dzień bez płakania , obolałego brzucha i policzków od dziwnych i nagłych ataków śmiechu , był dniem straconym :D

     Kurcze nawet zapomniałabym wspomnieć o akcji ratunkowej moich rodziców :)- którzy wyciągnęli z morza dwójkę chłopaków (normalnie jestem z nich dumna:) ) i druga ważna informacja – Gosia przez ten pobyt , postanowiła sobie troszkę pobiegać i dzień w dzień biegała codziennie rano wzdłuż plaży :D ( jak dla mnie to jest spory wyczyn :) ale dzięki temu w coś uwierzyłam , stałam się w pewnym sensie inną osobą .

   Achh te moje przemyślenia , w pełni pomieszana notka … cóż , ja tam wiem o co w niej biega :)

    Dalsze wakacje , mijają mi wolno i przyjemnie … codziennie się coś znajdzie co Gosia chciała by zrobić , to pomalować szafę , to poleniuchować sobie w domku , przejść po sklepach … i jakoś tak dziwnie mam dużo siły , dużo bym chciała zrobić … . Może to i głupie, ale sobie coś obiecałam na życie  … nie mam ochoty , przesiedzieć i nic nie zrobić …. Coś zobaczyć , w każdym bądź razie ogólne plany są już zarysowane …