Archiwum październik 2005


Halloween ;))
31 października 2005, 13:20

  ... hi hi hi przynajmniej wiem kiedy jest Halloween <wreszcie wiem ...ale to chyba tylko i wyłącznie dzieki temu ze w radiu powiedzili .. =P a ja to akurat usłyszałam ... > nooo trudno moje wczorajsze wywoływanie duchów widać nie udało sie tylko dla tego ze to nie był dobry dzień .. =P ...a mam taką fajną głowe wyciętą z dyyniii :P i to tak śmiesznie wygląda jak włoży się świeczke do środkaa ...tak strrrrrrasznie :D
 
  .. no dobra chyba Agusia ma racje ... nie będe tu wklejać niczego madrzejszego odemnie ;)) bo po co ma być cos i zawyzac maja srednia "inteligentnosci tekstow" :P

   ... dzisiaj tak jakos naszla mnie ochota na takie nic-nie-robienie , ale kurcze sie nie dalo .. :P kazli mi wstać , pouczyć sie , posprzątać ... naszczescie mam tydzien bez spacerków z psem bo sobie choruje .. .;)) ale masakra jak sobie pomysle ze zmienili mi czas ... i teraz jak bede konczyc szkolke o 17.15 to bedzie juuuuz ciemno ... i bede sie bala samiutka wracac do domciu . .:)) no dobrze ze jest Monia :P ...kurcze nooo ...takie głupie to .. przeciez jak np w taka srode pozniej jeszcze mnei wysla na spacerek z psem to ja akurat bede gotowa isc sobie nynac a nie uczyc sie jakiejs chorej biologi na nastepny dzien .. .:))

   ... wracajac do pierwszego akapitu .. to jadl kiedys ktos z was pestki z dyni ?? :)) bo ja wlasnei sobie zaczelam wczoraj jesc ...i co najdziwniejsze nawet mi zasmakowalo .. :)) i wogole tak fajnei wczoraj bylo jak z siostrzyczka zgasilysmy wszystkie swiatla :P , na stole polozylysmy te dwie wyciete dynie ze swieczkami w srodku i po szrodku miske pelna tych ziaren z dyni < ktore zaraz po wyciagnieciu sa takie obrzydliwe , obslizgle > i siedzialysmy sobie i sie wyduranialysmy a pozniej jadlysmy w takiej atmosferce kolacje < skrzydelka > co uzalismy jako ofiara skladana bylym pokoleniom =P

   .. tak sobie siedze w domciu na chwilke udalo mi sie jakos wyrwac z tego calego zamieszania ktore sie wokol mnie dzieje i pisze sobie noteczke. .. ale do tej jakos wyjatkowo nie potrzebowalam "psychicznego nastawienia " jak to nie ktorzy robia ;)) <hi hi hi Aniu tutaj nie ma zadnej aluzji , sugestii ani nic > . Zreszta nie lubie duzo myslec co mam napisac .. bo przewaznie konczy to sie tak ze poprostu przemysle sobie wszystko co chcialam napisac .. i w gruncie rzeczy nie mam co pisac ;))

  ...a wogole wczoraj sobie siedzialam tak na internecie wieczorkiem i czytalam archiwum mojego bloga ... i w sumie smieszne rzeczy popisalam ... fajan to rzecz .. mozna sobie poprzypominac rozne smieszne i dziwne rzeczy o kotrych juz sie prawie zapomnialo przez to szybkie tempo zycia jakie nas otacza ... aaa glupie to .. czemu pamiec ludzka jest tylko w 20 % wykorzystywana a nie przynjamniej w 88% pamietalo by sie wiecej rzeczy i jakos by mozna bylo wspominac te dobre rzeczy gdy jest nam zle .. :)) . Ale nie wazne i tak czytałam czytałam i w pewnym momencie natknełam sie na noteczke w której Anula przez sen zaczeła nam coś bredzić o jakiś "pałeczkach" czy przypomniały mi sie nasze teksty z wąwozu gdy byłyśmy sobie na nartach i utknełyuśmy w pewnym momencie " tak , tato jesteśmy na stoku " ;))

 ... za tydzien zaczyna nam sie w domciu ostre pakowanko rzeczy ... jak to mowia mamy wolne to trzeba to jakos wykorzystaj i zaczac sie przeprowadzac ... ooo kurcze ... tylko powiedzcie mi czemu to ja mam pierwsza wyleciec z domciu i to na dodatek sama i na strych .. przeciez ja jak sie tam nakrece to zwaryjuje .. .;)) jak sobie przypomne historyjki jakie mi opowiadali o tym domku .. tyle ze przed remontem ... <brrr> trudno bedzie smiesznie jak bede sobie w srodku nocy leciec do starego domciu w pizamce , papciach tulac poduszeczke i kołderek :))  aa ze dow wszystkoeg jestem zdolna to bedzie ciekawie. ..

  ... wiecie co .. nie lubie starych domow .. takich co maja swoja tradycje i ble ble ble .. :)) tzn . lubie takie straszne sa ale zeby caly czas w taki przebywac ... no przynajmniej tyle ze byl tam remoncik .. :PP

 ... kurcze pisze ta noteczke i pisze i jakos tak coraz lepszy mam humorek .. czyzby pisanie dzis mi sprzyjalo .. ?? now syzstko mozliiiwe :P hi hi hi a ciesze sie bo mamy okno takie dachowe .. no i mam nadzieje ze kiedys uda mi sie przez nie popatrzec na gwiazdy ... uwielbiam niebo noca .. :))) mogla bym patrzyc na nie caly czas .. :) no chyba zebym stala i musiala za bardzo wyginac szyje i by mnie szyja rozbolala to moze bym na chiwlek przerwala obserwacje :))

 ... hi hi hi  mam nadzieje ze ta noteczka bedzie jakos takos bardziej zrozumiala .. =) z ktorej znowu sie posmieje za jakis czas ... ;))  a juz mi troszke odwala =P

... no trudno ... buziiiaaaaki dlaa wszyyyyystkich :* :* :* :* :* normalie KOCHAM WAS ... wiecie ?? :)))

Dyniaaaa ... :P
30 października 2005, 13:21

   ... hi hi hi obija mi troszke ;)) moje przemyślenia to sobie zostawie .. ;)) a po za tym to i tak ktoś to ładniej ujał w słówka ;)) kurcze tak sie zastanawiam czy przytoczyć tu kolejną notke ?? Bo kurcze sama nie wiem ... ma racje ;)) ale ta notka jakoś tak bardzo nie pasuje do mnie ;)) bo mam świetnych przyjaciół , ale jestem cały czas z nimi ... z rodzinką i wogóle ... :P no jeszcze się zastanowie ;)) dzięki przynjajmniej że pozwolono mi sciagac ;)

   ... nadal w domciu musze sobie siedzieć ... nuden to w sumie ...ale przynajmniej dzis sobie znalazlam zajecie ;)) zaczelam wyskrobywac dynie aby zrobic takie cos smeisznego co robi sie na halloween ;)) jak to mówią "Ecerybody loves halloween ! " . A co najdziwniejsze to naprawde obrzydliwe zajecia wyciagac to cos ze srodka dyni ... ;)) dlatego w ruch poszły lyzki ....i co najgorsze ;)) a dla mnie najsmieszniejsze wszystko było w tej dyni wokol mnie ... jedno jest pewne ... nie zostane hirurgiem .. za cholerke ... bym najpredzej zwrocila wszystko co wczesniej jadla niz pogrzebala w czyis wnetrznosciach ... blleeee .. ;))

 .. dobra nie mam co pisać to wkleje tą notke ;))

Prawdziwy przyjaciel .... 2005-10-29 00:18
 

   Prawdziwy przyjeciel. Czy jest ktoś taki w moim życiu ?? Tak, myśle , że tak. Ale co to przyjaciel , osoba która z Tobą się śmieje , przebywa ? Nie , napewno nie. To ktoś kto jest zawsze obok nas , pomoże , przytuli , pocieszy.Dzieki Bogu - mam kogoś takiego. To chyba najpiękniejsza rzecz. Mieć przyjaciela . Prawdziwego przyjaciela . Tak on zawsze zasugeruje Ci swoje zdanie , ale nigdy go nie narzuci . Nie zmusza. Nie chce Cie zmieniać. Chce być przy Tobie w dobrych i złych chwilach. Być Twoim drugim Aniołem . Może nawet Aniołem Stróżem?! . Jakie to wspaniałe uczucie , siedzieć w domu , z daleka od rodziny , znajomych i wiedzieć , że ktoś kogo darzysz miłością - martwi się o Ciebie , czy jest Ci dobrze , czy jesteś zdrowa , czy nikt nie chce Ci nic zrobić. Cisza . Muzyka Bacha. Tak to on dzwoni. Pyta co u mnie?. Uśmiech. Chwila ciszy. I obydwoje wiemy , że nie możemy bez siebie żyć . Bez rozmów . Mówią , że taką osobą powininna być nasza "druga" połowa. Nic bardziej błędnego. Czy powiemy wtedy tej osobie , że podoba nam się ktoś inny? Nigdy. Będziemy się bać. Bać , że każdym gestem możemy zranić go. Straćić jego zaufanie. Rozstać się. Boimy się cokolwiek powiedzieć . Znowu być z przyjacielem , wiąże się z zadużym ryzykiem . Boimy się stracić przyjaźń . Boimy się tej osoby , bo to ona właśnie najlepiej nas zna . Wie jak nas pocieszyć , pomóc. Ale wie też jak trafić w najczulszy punkt, Wie czego się boimy. Na co wychodzi . Najlepszy jest przyjaciel . "Druga" połówka - przyjaciel. Ale taki "pseudo" przyjaciel . Wie o nas dużo . Ale nie wszystko. Znaleść prawdziwego przyjaciela . To chyba jest to , co każdy z nas podświadomie robi przez całe życie.
    Tak dzięki niemu wiem , że żyje. Dla kogoś się licze. Ktoś się o mnie martwi. Ktoś tęskni. Dziś już brak pomysłów na szukanie światełka na końcu tunelu. Myśl o przyjacielu trzyma mnie przy ziemi . Nie chce już skakać . Ciąć się nie będę . Boje się. Za długo musiałabym czekać . A jakby mnie ktoś znalazł ? . Żyć później z myślą o niedoszłym samobójstwie ? Nie to nie dla mnie . Albo w jedną albo w drugą strone . Ja wybieram tą pierwszą . Chce żyć . Nadal będę się męczyć z językiem , który będzie się plątał gdy Go zobacze . Nadal. Niezmniennie. Trudno. "Kiedyś będzie lepiej" . Zaufałam jego słowom. Wierze . Ufam . Chce żyć . Dziękuje . Teraz tęsknota . Oczekiwanie . Zadzwoni . Nie zadzwoni . Mineła chwila . Dla mnie mineła wieczność . Zadzwoni . Mój przyjaciel.

;)) powrót dobrego humorku :P
28 października 2005, 21:51

Mówią że każdy człowiek musi kochać ...
 

  Mówią że każdy człowiek , musi kochac ..zeby zyc w zgodzie z soba i uczc sie potrzebnym . A tak naprawde nie ma ludzi niezasapionych, zawsze znajdzie sie ktos podobny , lepszy , kto nie bedzie miał tych wad co poprzedni , bedzie miał inne , ale dla nas na początku będzie tą osobą lepszą - tą jedyną . Do czasu aż znowu zacznie się od początku , zauważymy wady , bedziemy szukać kogś innego bez tych wad - z innymi . Wiele dziewczyn bardziej pociągają faceci , którzy palą , piją uważaja się za typowego faceta , który może mieć każda . Co to za problem spodobać sie facetowi ??  Żaden :/ wystarczy się dowiedzieć na co on leci , robić słodkie minki i oczka , niektórym prawić komplementy w złośliwy sposób ... tak na to najczęściej leca . Ale do jasnej cholery co zrobić , żeby się spodobać facetowi , który tobie sie podoba ?!?! To chyba najdziwniejsza rzecz ... bo to przy nim każdy twój gest wydaje Ci sie być głupi , każde słowo brzmi dziwnie i oboco w twoich ustach ... na szczęście do czasu . Zdobędziesz go . Tak , właśnie tak bym chciała żeby było , mieć tego swojego faceta , który przytuliłby mnie , gdy jest mi źle , powiedział , że bedzie dobrze . Jemu bym zaufała , każde jego słowo bym brała do siebie , pocieszenie przynosiłoby mi ulge . A na razie nic takiego się nie zapowiada , musze dalej sie męczyć , znosić wszystko sama . Mam przyjaciół , wierze im , ufam , ale to nigdy nie będzie to samo . Tyle już rozczarowań na moim życiu było , a to życie wcale nie jest już takie krótkie . Za niedługo wejde już w tą święta sfere " ludzi dorosłych" a jak na razie nie mam do kogo się przytulić . I jak ja mam sobie poradzić w życiu ??
    Czy wogole chce kochac ?!?!?! Owszem CHCE !!! Ale nie chce po raz kolejny się rozczarować , po długim czekaniu usłyszeć " od początku wiedziałem , że z tego nic nie może być , sory" . To "sory" ma wszystko wyjaśnić tak ?? Nie mi ..
podoba mi się .. ale co z tego jak jemu podoba sie inna . Znowu konkurencja. Nie ja wysiadam! Zatrzymajcie tą karuzele zwaną "życie". Dość. Depresja. Próba skoku. Nie to chore. Żyć dalej i udawać że jest O.K. ?? Tak to mój sposób.

Domek ;))
27 października 2005, 19:46

     Od tego siedzenia w domciu to mi normalnie już odbija ;)) Siedziałam dziś jakieś 15 minutek na blogach i czytałam notki różnych ludzi ... i tak przez przypadek natknełam się na notke , kurcze nawet nie wiem kogo> ale jakoś tak notka ta dała mi sporo do myślenia .. ;)) no cóż .. ;)) a że to zjawisko jakie zachodzi w mojej głowce , które czasami można nazwać "myśleniem" zdarza sie bardzo rzadko ;)) to juz jakieś fanfary powinny być , że cokolwiek do takiego wyczynu mnie zmusza :P  ... w sumie chciałam sobie tu zacytować kilka fragmentów , ale co ma fragment do całości ... ?? i stwierdziłam że nie bede nic cytować :P  może gdyby ... ;))

   ... kurcze nudzi mi się w domciu ... nooo ...  hi hi hi .. ale i tak się ciesze że na razie mam spokoj ... wole chyba jednak nie wiedzieć co bedzie za niedługo jak zaczniemy sie przeprowadzać ... ;)) to bedzie dopiero sajgon :P przenoszenie , przeprowadzka , nowy domek ;)) naszczęscie nie nowe miasto i nie nowy kraj ;)) a nawet ta sama ulica :P hi hi hi :P

 ...buu chomiczek zdechł ... i zwalmy wine na to że jestem pogrążona w żałobie i nie dam rady pisać hi hi hi :D

"Oczekiwanie.Pierwsza lekcja miłości "
26 października 2005, 12:32

            "Oczekiwanie.Pierwsza lekcja miłości , jakiej sie nauczyłam. Dzień dłuży sie w nieskończonośc , snujemy tysiące planów , prowadzimy sami za sobą wymyślone dialogi, przyrzekami się zmienć i trwamy w niepokoju , aż do najdejścia osoby , która kochamy. A kiedy jest wreszcie obok , to brak nam słów . Bowiem długie godziny oczekiwania wywołują napięcie , napięcie przekształca się w lęk , a lęk sprawi , że wstydzimy sie okazać własne uczucia." 

 ... czytalam dzisiaj ksiazke ... i tak czytam i czytam i natknelam sie na jeden fragment ... na ten fragment ...  i tak przeczytałam go chyba z cztery razy .. i wszystko jest pradwa ..wszystko sie zgadza .. =/  kurcze madry był ten facet ... chyba jedak troche znal to cale nasze naziemne zycie .. ;))

.. no i siedze sobie w domciu .. po raz kolejny sama przez te kilka godzin ... no coz .. nie lubie chorowac .. :(( <grrrr> nie juz zadnych filmow ... zadnego wiecej , przez najblizszy czas !!!! :)) jak widac , zle to dziala mi na psychike ... < zreszta tak samo jak ta cala gluuupia choroba ... :)>  nie mam pytan .. popadam w skrajnosci ... albo humorku dobrego albo zlego ... moze moge to zrzucic na wine antybiotyku i innych lekarstw .. gdzie na ulotkach pisze " powoduje sennosc , rozdraznienie i brak koncetracji " ?? tak by bylo najlepiej ... przynajmniej nie musialabym sie martwic czemu tak mam .. jasne łatwiej jest byc usmiechnieta osobka .. udawac ze jest wszystko dobrze... usmiechac sie ... - zreszta reszta woli takich ludzi ... ktorzy sie ciagle usmiechaja , umieja pocieszyc i nie sa smutni , zagubieni i nie zadaja zbednych pytac ... ale ton juz chyba nie jest niczyja wina ze kazdemu  zdarza sie gorszy dzien .. ale czy to znaczy ze ta osobka sie zmienia .. ze nagle staje sie inna... ze nie jest juz tym samym kims kim byla wczoraj ???
... jednak za duzo pytan sie roji w mojej glowce .. ;)) szkoda tylko ze odpowiedzi sa takie ciezkie do znalezenia .. ze nikt mi nie odpowie na to tak zebym zrozumiala ... no widac musze do tego sama dojsc ... i dojde ... ;)) tylko troszke czasu na to potrzebuje ... ;)) Bo w sumie do czego my dazymy w zyciu ??  Chcemy szczescia , zyc w zgodzie , a jednak caly czas szukamy w naszym zyciu kogos , kto by nas pocieszyl , gdy bedziemy tego potrzebowali - jakiejs bratniej duszy, ktora nas nie odrzuci ... a szukamy jej wszedzie , szukamy po to by podobac sie innym , by ktos nas zauwazyl , boimy sie , ze pozostaniemy sami , niektorzy z nas przez te kilka niepowodzen w zyciu sa rozzaleni , zyja w poczuci ze sa bez wartosci , z zanizona samoocena ..  a jednak mozna na to popatrzec pod innym katem ... moze nalezy szukac w tym swoim zyciu tych pozytywnych rzeczy ...  ze ma sie osoby do ktorych mozna sie zwrocic ... ze zyje sie , ze ma sie co jesc .. ze niektore rzeczy nam wychodza ..a na wszystko kiedys przyjdzie pora ... ;))
  ...ktos mnie dzis zapytal czy wierze w reinkarnacje ... ? ;) w sumie na poczatku wydalo mi sie to smieszne .. ktos na gg pisze mi "czesc , wierzysz w reinkarnacje?" ale jak tak pozniej nad tym myslalam to wcale to nie jest glupie ... zyjesz kilka razy i w sumie milo by bylo jakby sie moglo w koncu zyc w takiej postaci zeby bylo Ci dobrze .. nie mowie tu o jakims raju czy cos .. ale o zwyklym zyciu ... co prawda ceizko by to bylo ... jeden w zyciu marzy tylko o wielkiej kasie , inny o jakiejs podrozy a ten kolejny o zwyklej osobie, ktora by go zrozumiala .. ale zeby tak kazdemu spelnic jedno z tych marzen... zeby kazdy sie umial cieszyc nawet ta najmniejsza rzecza .... ;)

  ..hi hi hi  jakas taka troche za madra na mnei wyszla mi ta notka ... ;)) no ale coz przynajmniej jest mi juz lepiej ;)) przez te kilka godzin przyzwyczailam sie do mysli ze cos szczescie nie jest mi pisane ... a przynajmniej znalezienie jakiegos fajnego chlopaka , ktory by chcial taka zrzede ...ktora ma za duzo pytan .. :P a przynajmniej na razie .. zreszta i tak na razie nie mam glowy zeby kogokolwiek szukac .. szkoda sie meczyc .. ;)) przezywac po raz kolejny to samo :D =( =)

 ... a koncze bo cos mi za madre to wychodzi ..zapewne przez gorrrraczzzke :D

:(
25 października 2005, 22:06

  ... kolejny raz , nie mam szans ...

 ... tak siedze sobie w domciu ... ogladam serial "Magda M." i tak mysle ... sobie ... czemu ja mam takie zycie ... w sumie kochajaca rodzinka , swietni przyjaciele , wszystko< no prawie wszystko >co chce dostaje ...w szkole mi nawet dobrze idzie ... jestem tam w szkole gdzie chcialam ... no niby zyc nie umierac ... a jednak czegos brakuje ...  czegos malutkiego a za razem duuuzego .... czegos takiego potrzebnego ...

  .. przy okazji Majzerek .przepraszam ze Cie nie bylo w moim alfabeciku ;)) poprawie to zaraz =D jak skoncze to pissssac ...

 ... kurcze a jakos tak czas mi sie ciagnie .. jakos tak letargicznie ... tak dziwnei. .. ale to pewnie tylko dla tego ze sobie siedze praktycznie caly sama w domciu i mi sie nuuuudzi .... wokol ludzie siedza czesc usmiechnieta , czesc w podlych nastrojach ...a czesc wogole nie wie co sie wokol nich dzieje ... a ja ... kurcze no nie wiem do ktorych sie zaliczam ....masakra jak ja nie lubie pisac jak sobie caly czas cos przerywam ... buuu glupiutka jestem ...na dodatek chorutka i mam za dobre serduszko ... ciekawe jak ja dlugo jeszcze pojade sobie przez zycie z tym moim kochanym optymizmem ... =P 

 ... nawet nie pamietam czy juz pisalam sobie o wycieczce czy nie  .. ale chyba tak :P no trudno nawet jak nie pisalam to juz nie napisze bo poprostu mi sie nie chce .. a i tak trzeba jeszcze napisac kronike ... :)) ktorej sie chyba nikomu nie chce pisac .. .:))

 ...ale czy ktos mi wreszcie raz a porzadnie wytlumacyz ... czemu to tak wszystko ma byc ??? ... ale nie chce odpowiedzi "bo tak" , z taka odpowiedzia to do mnie mozna wyskoczyc jak mam dobry humorek .. ale nie jak mam taki jak  dzis .. bo to moze sie roznie skonczyc .. :P nuuuudzi mi sie ... a moje sliczne warkoczyki sie juz rozplataly ... :((( w domciu kazdy jest czyms zajety ... zreszta dziwne zeby wszyscy siedzieli w domciu ... jak mamy zamiar sie przeprowadzac cos w grudniu ...

 ...  a tak wogole przeszla bym sie na jakies wesele albo na cos takiego ... zeby zapomniec co mnie otacza .. czemu jest mi zle .. i wogole ... jakos tak choroba mi nie sprzyja ... :// za duzo wolneego czasu za duzo myslenia za duzo wyciaganych wnioskow ... ;)) za duzo tego wszystkiego ... brzydka pogoda ... wszystko zle. ..

 ... notka pomieszana , bez sensu .. chyba tylko ja ja zrozumiem .. no trudnooo przynajmniej cos napisalam ...od chyba dawnego czasu ... :/// buuuu nudzi mi sie :D a jak mi sie nudzi to zaczynam myslec ... jak zaczyna myslec to jest zle .... :(((

 ... moze kiedys i mi sie uda ... moze i mi wyjdzie ... przynajmniej bede sama za siebie trzymac kciuki ... < fajnie to zabrzmialo hi hi hi > :P no ale dobra .... konczeee ...

 .... buziaki :*

 .. w sumie nie o tym chcialam pisac no ale dooobra ... :D

Wycieczka ... :))
23 października 2005, 14:02

  Moja kochana klasa ... ;)) normalnie mam zajebista klase ;)) az sie ciesze :) moze faktycznie beda to najlepsze lata < jak to mowia ;)) > chociaz oczywiscie nie moge nic powiedzieec na moja stara klase :)) wspomina ja zarabiscie :) no ale ta moja obecna jest taka troche inna .. bo jakos tak wszyscy razem trzymamy :P nie ma znowu takiej duzej podzialki :D , chlopaki sa kochani ;)) < a niech sie dowartosciuja ;)) >Ale dobra opisdze sobie nasza wycieczke :D

   W pierwszy dzien ... albo nie tak .. zbiorka miala byco godzinie 7.00 .. < naprawde nie wiem czy bych ich ubylo czy co jakbysmy troszke pozniej sie zebrali ;))> ale dzieki jednemu ... "Bardzo zorganizowanemu" koledze wyjechalismy dopiero 7.24 ... < nie chce nic mowic .. ale te 24 minutki moglam sobie dluzej pospac w takim razie w lozeczku ... :D , ale kto by sie tym przejowal> Ludzie w sumie nawet szybciutko sie ropzkrecili .. ;)) Chłopaki zaczeli spiewac ;) <glosiki to oni maja ... nie powiem nic ;) czesc grala w karty .. < o ile sie nie myle w pokera na slodycze ;)) w sumie jak ktos ma szczescie to oplacalny .. a raczej smakowity interes wychodzi =D > W czasie tego pierwszego dnia pozwiedzalismy w sumie jakies miastka .. koscioly i muzea .. i jedna jakas tam wierze ;)) ktora licyzla sobie 184 schody =P , ale nasze kochane akcje dobpiero zaczely sie po przyjezdzie do hoteliku .. ktoyr byl hotelikiem chyba tylko z nazwy .. bo jakos nie spoecjalnei przypomnilo mi to hotelik :P a zaczelo sie od naszego pieknego wejscia do pokoju .. keidy to wszystkie chcialysmy sie ryc ... tyle ze zablokowalysmy sie w drzwiach i przez pewna chwilke zadna nie byla w stanie sie ruszyc  ani nawet smiac :D , kolejno chlopaki zaczeli sie rozkrecac .. ;)) wiadome wycieczka .. ;P a niektorzy byli tacy kochaniutcy :D np taki Przemuś .. który przyszed sobie do nas do pokoju , usiad na kancie lozeczka i tak siedzial .. . =)) czy Mariusz .. ktory zapomnial jak sie nazwya ... i jak go wychowawca zapytal " Mariusz nic ci nei jest??" on byl wstanei wykrztusic tylko " Mariusz ?? A kto to jest Mariusz ??" , albo Dawid , ktory bawił sie w kochajacego tatusia .. i usypiał Sobka ;)) poprostu kochaniutko bylo ...

    W drugi dzien ... reszta naszej grupy poszla sobie na jakas gorke .. chyba Tarnice czy jakos takos .. a ja z Sylwia , Łukaszem i Przemkiem zostlaismy sobie w osrodku ;)) kochane dziewczynki zaopiekowaly sie Przemusiem .. ktorego trzebalo wyleczyc z kaca  ;)) ale w koncu sie wyleczył .. :D pozniej chodzilismy sobie po jakis krzakach<albo po krzakach chodzilismy sobie w pierwszy dzien ?? juz mi sie troszke miesza ... :D > ...a chlopaki robili nalesniki :Pa to to dopeiro kochanie wygladalo :P  Kochany był też Łukasz ... ktory sie przechrzcil na Kizia - miza za taka fajan palemke , ktora mu zwialaa chyba Ela na głowie  :P ktory ostro chcial sie wybierac na Ukranine =D czy chlopaki jak zwalili sie do nas do pokoju i przespali cala nocke :;)

  W trzeci dzien nastal czas powrotu';)) chodzilismy sobie po jakims szczycie gor .. .:P na ktorych wialo jak cholera :D ale bylo fajniutko :D <kurcze no wybilam sie z rytmu i juz nie moge sie polapac co chcialam sobie napisac :D > dobra konnncze :P

 poprostu mam zajebista , kochaniutka klase ... :P

.... :))
14 października 2005, 12:11

....ale dawno nie pisalam ... makabra .. juz jest 14 pazdziernika , a ostatnia notka z 20 wrzesnia czy jakos tak ... a ja tu juz 1,5 miesiaca do szkolki chodze ... :)) ale ten czas szybciutko leci .. nawet starsza o jeden roczek jestem .. :P hi hi hi bo 6 dni temu mialam urodzinki ;)) i wogole jakos tak szybko to zlecialo ..

 .. co prawda ostatnim czasem nie mam najlepszego humorku ...szczegolnie ze o wsyzstko sie kloce z rodzinka .. no ale pewnie tak musi byc :P dobra nie chce mi sie pisac tego wszystkiego ... :P taka notke tylko pisze zeby nie bylo pusto :P moze napisze cos po wycieczce ...