Archiwum 28 sierpnia 2005


Zakopane ;))
28 sierpnia 2005, 20:20

troszke zaleglosci mi sie narobilo ... :)) a w sumie to powinnam pisac czesto , komputerek mam w domciu , w tym tygodniu mialam na dodatek luzik caly dzien do 16 ;)) z przerwami gdy siostra pojawiala sie w domciu =) ale za to pochodzilam sobie spacerkami z psem ;)) raz mi odwalilo to bylam 4 razy ;))) pochodzilam po miescie nawet kupilam sobie medalik ;)) bo jakos starego nie moglam znalesc =/ ... na ale tak sie skladalo ze moja mamusia miala urodzinki w tym tygodniu wiec musialam ostro poszukiwac prezentu =)) a jak wiadomo ja i zdecydowanie hi hi hi , nei ma nic do siebie a szczegolnie jesli chodzi o prezenty ... na szczescie udalo mi sie wyciagnac Agule na miasto i pomogla mi wybrac prezencik :)) taki ladniutki i fajniutki zestaw na kawe /herbate ;))

  ..co w sumie najwazniejsze zajme w srodeczku ... jakby to w rozwinieciu mojej noteczki =D .. Wczoraj bylam sobie z dziewczynkami Anula , Agula i Mokula w Zakopanem ;)) < chyba dobrze to odmienilam .. ale .. =) > ostro wybieralysmy sie praktycznie przez cale wakacje ... a przynjamniej mowione bylo przez cale wakacje o wyjezdzie ;)) ale w koncu sie udalo ... po dlugich i ciezkich dyskusjach =D . Caly wyjazd co prawda wiazal sie z tym ze musialam wstac o 6 rano .. co jak dla mnie w normalny dzien < a co do pierow w WAKACJE !! jest jeszcze srodkiem nocy ;))> ale jakos wygramolilam sie z lozeczka .. na szczescie robienie sniadanka i zakupow mialam z glowy dzieki mojej mamusi =P w strone Zakopanego jechlo nam sie smiesznie i sentymentalnie .. :)) caly czas wspominalysmy stare dobre czasy ;)) Anka jak zwykle streszczala nam najciekawesze i najsmieszniejsze momenty swojego zycia ;)) Aga nam opowiadala ostro o kuzynku ktory studiujej lotnictwo .. :))  nic w sumie w tym smiesznego nei ma gdyby nie to ze chwile pozniej poweidziala ze dokladniej to budownictwo ;)) na co chyba nie tylko ja bylysmy przekonane ze sie przejezyczyla i poprostu od poczatku jej chodzilo o budownictwo , chociaz zlapaly  mnie watpliwosci gdy dodala , ze skoro buduje to chyba tez musi latac ... a pierwsza mysla jaka mi przyszla do glowy bylo " to on cegly bedzie samolotem przywozil???" hi hi hi .. dopiero Monia wpadla na pomysl zeby zapytac " ale co on buduje ?? samoloty ?? " a Agusia na to " no a co innego ?? " wiec my od razu w smiech ;)) pozneij jeszcze Monia wziela jakas zakonnice siedzaca troche przed nami za chlopaka w kapturze i dizkei temu mialysmy mala akcje co szla zakonnica bylo .."ocho kolega " albo "kaptur " :))
  .... gdy dojechalysmy do miejsca bylo jeszcze wczesnie .. :)) cos kolo 9.00 wiec zastanawialysmy sie troszke gdzie pojdzimey na poczatek wybralysmy po prostu Krupówki ;)) ale ze dla nich taka pora to chyba tez jeszcze noc .. wszystko co napotkalysmy bylo zamkniete ;)) wiedzac ze mamy duuuzo czasu postanowilysmy poszukac miejsc gdzie Anka byla na koloni jakeis 8 lat temu ;)) .. pamietala ze bylo to gdzies kolo kosciola wiec pierwsze co zrobilysmy zobaczylysmy na mape przy ktorej caly czas sie cos dzialo .. to Anka smaila sie jak głupia trzymajac mape , ze nikt nie mogl odczytac co gdzie jest , to Moka i Anka kłociły i bily sie o mape ;)) ale znalazlysmy ten pensjonat i mozemy byc z siebie dumne ;)) pozniej robilysmy poszukiwania domku dziadka Michala < chlopaka Aguli ;)) >  jak sie okazalo po powrocie bylysmy bardzo blisko .. ale podobno to nei byl ten domek o ktorym myslalysmy =/  
 ... po poszukiwaniach postanowilysmy wyjechac sobie na Gubałówke ;)) akurat udalo nam sie wejsc na stacje kolejke chwilke przed jej przyjazdem =D wiec szybciutko dostalysmy sie na gore .. :)) zaraz na poczatku odbyly sie ostre poszukiwania kibelka bo jakos niektorym z nas zachcialo sie isc koniecznie do lazieki... ale w koncu zrezygnowalysmy i poszlysmy na zjezdzalnie ;)) taka fajana jakby saneczkami w takiej rurce sie jezdzi =D na poczatku bylo ze jechalam pierwsza i wogole dostalam jakies fajne te saneczki bo takie szybciutkoe byly ;)) a dziewczynki ostro jechaly jedna za druga :)) za drugim zjazdem postanowilysmy ze jedziemy bez hamulcow cala gorke < tym razem jechalam w srodeczku bo Agula juz nie chciala jechac > ale jakos glupio dotalam wolniejsze te saneczki no i jakos Anka nam uciekla bo jechala pierwsza a Monia musiaa troche hamowac zebysmy sie nei zderzyly ... ale smiechu przy tym bylo .. wogole bylo fajniutko ...przeszlysmy sie jeszcze asfaltowa sciezka po Gubałowce i postanowilysmy schodzic nie trasa tak jak jest wyznaczona tylko stokiem .. ktory jest nie czynny a szkoda by chyba szybciej by bylo nam chocby zjechac na tylku ;)) . przy schodzeniu tez bylo smiesznie ;)) Aga co jakis czas zatrzymywala sie na takim drewnianym ogrodzeniu , a Monia o malo co nie sturlala sie z gorki bo sie wywrocila .. na szczescie Anka ja w pore przytrzymala i jakos obeszlo sie tylko z brudnymi spodanimy .. :)) .Wogole gdy bylysmy na gorze przy shodzeniu z koleji ktoreas z dziewczyn Aga albo Moka zacytowala Anke " ale przeciez nie mamy nart ... " na co Anka z taki przejeciam zapytala " a kto tak powiedzial ?? " a my tak fajnie chorkiem " TYYYYYY!!! " i w smiech hi hi hi ;)) w polowie gorki Anka miala kolejny przeblysk .. bo mowiala ze nie lubi nosic bluzy zawiazanej na pasie bo jej zawsze spada ... ale w pore znalazla sie Monia i mogla stwierdzic " to zawiaz na dwa wezly " i Anka znow nas olsnila swoim intelektem ;))) " taaaaak ?? " :)) co wywolalo kolejne ataki smeichu =D po zejsciu postanowilysmy isc cos sobie zjesc .. ja i Monia zdecydowalysmy sie na McDonalda gdzie szybciutko zjadlysmy to co chcialysmy i poszlysmy do PizzaHut bo reszta dziewczyn ..   chcialy zjesci sobie pizze ;)) a obslugiwal nas taki fajny chlopak z taki fajnym irokezikiem ;)) ktorego neistety wcielo ..pod koneic .. =/ w miedy czasie uczylysmy Anke szybciej jesci i same prubowalysmy jesc w tepie Anki .. co naajsmieszniej prezentowala Aga hi hi hi =))) pod koneic sie Agusia troszke wkurzyla bo dosc sporo czeklaysmy na poczatu na pizze a pozneij na rachuhnek ... ale fajnei bylo .. szczegolnie ze przed soba mialam fajny widoczek =P
  ... po wyjsciu z pizzeri postanowilysmy isc sobie pod skocznie .. bo mialy sie tam odbyc skoki ;)) zreszta tego chyba nie trzeba mowic =D idac tak obczailysmy gdzie daja takie fajne baloniki TVP1 no i oczywiscie male dziewczynki wziely zobie po jedym od dziewczyny ktora to rozdawala ;)) .. podczas drogi pod skocznie Anka z Moka caly czas sie bily tymi balonikami albo gonily za nimi bo akurat im wylecialy z raczek =D niestety za blisko sie nie podeszlo ale foke na tle skocnzi mamy wiec moze byc =D
 ...a wlasnei idac tak pod ta skocznie ja caly czas chowalam sie za Aga przed mimami  .. nioe moja wina ze mam do nich uraz i sie poprostu ich boje =O  ale co wazniejsze spotkalysmy takich 4 chlopakow ktorzy poprostu zajebiscie tanczyli break dance ... ;)) a szczegolnie taki jeden blondynek ktory tanczyl tzw. "robota" i taki w czerwonych gatkach i czerwonej husteczce na glowie ;))  wracajac spod skoczni postanowilysmy kupic rodzince troche oscypkow .. :)) z naszym inteligentym pytaniem " czym sie roznia te oscypk za 7zl , od tych za 6 zl" odp- " wielkoscia " =D hi hi hi to tez wywolalo fale smiechu ;)) a przy okzji zalatwilysmy sobie flagi i breloczki tvn turbo ;))) breloczki to w sumie latwo bylo otrzybac bo tylko podeszlam i poprostu wzielam breloczki .. natomiast z flagami bylo gorzej bo babki ktore mialy je rozdawac tak nagle poszlyu do baru i nie chiclay wychodzic a my ostro czekalysmy na nie i na te flagi ;)) w kocnu Aga odwazyla sie i poszla do nich i poprosila o flagi dla nas =D ale gdy tak stalysmy i czekalysmy na te babki az wyjda z flagami nagle podszedl do nas taki facet przebrany za kota i kubeczkiem w reku "zbieram na mleko" i tak podszedl od tylu do Anki i polozyl jej reke na ramieniu na co Anka zaaregowala takim przejeciem w oczach i obrotem ... pozneij bylo troche stracu i smeichu ale wszystko bylo fajniutko ;))  
  ...wracajac zatrzymalysmy sie jeszcze chwile w parku gdzie Ance pekl blonik i Agusia wymienila sie z nia balonikiem za zapach do samiochodziku ;)) porobilysmy reszte fotek i takie zmarnowane powleklysmy sie na przystanek autobosow zeby zobaczyc o ktorej mozmey dostac sie do domciow =P dobpiero siedzac na przystanku an laweczkach zaczelo nam powoli odbijac na poczatku spiewalysmy "ktos mnie pokochal " bo znalazlysmy teeksty piosenek i rozne inne karteczki u Agi w plecaku .. wiec zaczelysmy robic male bydelko =D ale dopiero pozniej ogarnela nas prawdziwa glopwaka , bo jak inaczje mozna wyjasnic wymienianie sie podpaskami na drorcu PKS ?? :))) jeszcze kazda dokladnie i glosno komentujac :)) < hi hi hi hi hi hi hi > jeszcze jak sobie przypomne pania ktora siedziala obok nas i patrzyla z takim dziwnym wyrazem twarzy na te nasze wszystkie wyczyny :))

  ... gdy pryzjechla nasz autobus okazalo sie ze byl taki łeee  kierowca i bral na poczatku ludzi z bilecikami wykupionymi a dopiero pozneij reszte ;)) my nie kupilysmy biletow na zadna godzine bo w sumie zadna z nas nie wiedziala  o ktorej mamy zamiar wracac ;)) jadac w tym autobusie weszlysmy tak ze kazda z nas siadla osobno bo nie bylo juz zadnych podwojnych miejsc ... ja wyladowalam kolo takiej pani ktora od razu zaczela mi streszczac swoje zycie .. zreszta ja mam takie szczescie ze ludzie zaczynaja mi streszczac zycie , cyz zupelnie obcy ludize zwierzaja mi sie ;)) ale pozniej jakos udalo sie dziewczynka zalatwic i mnie zawolaly ;)) a w sumei w 3 siedzialymsy tzn. one kleczaly na fotelach ja stalam na przjesciu ;)) przed taka parka gdzie chlopak byl prawie identyczny jak nasz kolega z bylej klasy ;)) a po drugiej stronie siedzieli ich koledzy .. jeden byl nawet calkiem calkiem ... z tego co z czilam mailam na imie Kacper ;))  ale wysiedli w Skomielnej Białej .. =/ no i nie dowiedzialysmy sie skad sa a szkoda ...;)) ale przy tym moim staniu tak fajnei latalam po autobusie i strasznie bylo mi ciezko utryzmac rownowage raz to nawet o malo co nei skonczylam na kolanach u tych chlopakow bo jakos tak rzucilo autobusem =D

 .. bedac juz w Myślenicach postanowilysmy ze pojdziemy sobie na nasza stara szkole podstawowa skonczyc film w aparacie zeby mozna bylo go juz zaniesc do wywolania .. ja sie okazalo zeby wejsc na tzw. dwójke musialymsy skakac przez siatke i zeby wyjsc tez musialysmy skakac ;)) ale jakos nas sie udalo ...

 ... ja ledwo co wrocilam do domciu stescilam rodzicom caly wyjazd i poszlam sie wykapac a pozniej poczytac ksiazeczke przy ktorej praweie zasnelam ;)) < tak an marginesie Aniu zlatw mi te pamietniki ksiezniczki ;)) > ale za to mialam swietne sny .. co prawda tylko jeden zdarzyla powtorzyc sobie w myslach przed przebudzeniem wiec tylko ten zapamietalam , a snil mi sie taki sliczny chlopak , szkoda ze go nei znam ... ale kto wiem moze kiedys ktos taki sie pojawi na mojej drodze ;)) a przebudzenie mialam maskaryczne o godzince 7 talerzek z sniadaniem .. choc na poczatku nie wiedzialam co to jest i sie poprostu wystraszylam =/ =) ale jakos wygramiolilam sie z tego lozeczka i z taki przejeciem poszlam do kuchni szukac mojego telefoniku i stoje tak na strodku kuchi i prosze kaske zeby do mnei zadzwonila bo nie wiem gdzie mam koma .. Kaska bo byla ostro wyspana zadzwonila i slysze ze cos z niedlaeka dzwoni to ide podnosze gazete i nic .. a tata sie ze mnei smieje .. i dobra chwile trwalo zanim pokojarzyla fakty i skaplam sie ze telefon mam caly czas w raczce ;))

   .. po dlugich naradach rodzinki podczas ktorych tylko przytakiwalam glowka postanowilismy dzisiaj sobie jechac do lasu na grzyby ;)) ale udalo nam sie zebrac grzybki ja sie wyspalam w autku i dzionek byl naorawde swietny ;)) jak moja mama plula tzw."szatanem" ;)))

... podsumowujac wyjazd i wogoel te kilka dni ... na brak przystojych i fajnych facetow narzekac nie moge ;))) zdjecia tez porobilysmy .. moze jak sie w koncu naucze obslugi wklejania zdjec na bloga to wkleje kilka .. tylko ze najwieksze preoblemy mialysmy z tym ktora pojdzie pprosic kogos zeby zrobil nam zdjecia ..no i przewaznie wypadalao albo na mnie albo na Aga albo na Anke bo Moni jakos to uchodzilo ;)) procz tego mialam jeszcze piosac o moich wybrykach podczas zbierania grzybkow .. ale w sumie nie mam chyba weny ;)) bo jak sobie przypomne ten moj niedobor snu .. plucie mojej mamy czy ataki an grzybki to porostu smiac mi sie chce ...  co do chlopakow .. to chyba lepiej nawet mnie nie pytac , bo tak na widok jednego serduszko mi szybciej bije , na widok drugiego czuje cos podobnego ale mniejsze , a w sume chyba zadnego z nich nie kocham ... ;=/ takie moje pomiesznae zycie = D no i wydluzylam noteczke :))