Archiwum 23 stycznia 2004


moje zeberka
23 stycznia 2004, 18:06

              Wow ............a dzis byl swienty dzien..... :P jak zwykle zaczne opisywac tuta....../ "o matko niech przestanie"-pomyslicie .... , wiem , wiem :D /.....Rano ledwo ze ledwo wstalam .....musialam isc z kuzynka na sanki........ ;) bylo spoko gdyby nei to ze siedzialysmy ok 2 godzin.....a ja mimo ze stalam w jednym miejscu i to gdzie wcale nie bylo duzo sniegu wrocilam z spodniami w sniegu powyzej kolann..........to sie nazywa inteligerncja...... :D

             Nastapnie wrocilam z kuzynka ..... przyszlam do domciu ...... i posiedzialam z zegarkiem 15 minut ........ i mamusia z siostra i psem wyciagly mnie na spacer ....... o matko .../ dla tych co tu w gorach sei orientuja.......bylam na Dalinie...... :D / a tam to juz naprawde jest snieg po kolana .......i jak wrocilysmy ok 14.00 do domciu musialam sie cala przebrac ...... :D . Zjadlam obiadek i poszlam z Kubusiem , Piotrusiem  ,Kinga i moja siostra......na deseczke.....na gorke obok nas by sie powyglupiac............. :D Skonczylo sie tak......a raczej zaczelo ze wszyscy zaczeli skakac.....  / ja oczywiscie na deseczce /na poczatku mi nawet niezle szlo.......do czasu przed ostatniego skoku.....  / dobrze szlo tzn. ze upadki po ladowaniu byly w miare miekie i tak strasznei nei bolaly /wyaladowalam tak an tylku ze myslalam ze sobie napewno do konca fari nie siade.... :P ale wstalam jakos wyszlam na dgorke i postanowilam ze ostatni skok musi byc udany a nie na tylku ......:D  i tak swietnie sobie skoczylam ze wyladowalam na brzuszku a przy okazji noga mi sie skrecila....  ;(  a wyladowalam tak na zebrach ....ze wszyscy tam chcieli wzywac kogos bo na poczatku nei moglam zlapac oddechu  a nastepnie przez kilka chwil nei moglam prawie wogloe sie ruszyc  ;(  No a teraz mnei wszystkie  zeberka bola... ;( .......ale madra dziewczynka.....chciala jeszcze skakac.....ale jej Kubus nei pozwolil i jakos doczolgalam sie do domciu :P ...Nie mozna powiedziec Kuba tez swietnie skakal......a nasze koncowe niepowodzneie wszyscy zrzucilismy na  wyczerpanei .....i zle wyprofilowana skocznie / co po czesci jest prawda :P /  Ale na szczescie juz meni mneij boli ale boli.... :P  Przed chwilka wrocilam z spacerku z psem i jak an dzis mam dosc ....a i tak ide jeszcze wiecozrem na jeszcze jeden........ ;( Juz mi na sama mysl zimno.... :P

               A teraz koncze ...ide wypuscic pieska na polko ......papapatki :* 3majcie sie cieplutko....