Zaległe noteczki :P


07 stycznia 2006, 22:55

Nowy domek … ;))                                                                                       23.12.2005r

 

 

Po kilku dniach … za to dość męczących dniach … ( które albo kończyły się moim samopoczuciem jak nasi pradawni przodkowie <czyt. małpki> czując , że ręce prawie do ziemi mi sięgają , albo płacząc z powodu poparzonych dłoni i rączek od różnego rodzaju Cif’ów , Ajax’ów i tym tam podobnych ;)) no ale wreszcie się udało mamy swój własny domek ;) … mam swój pokoik i w ogóle jakoś tak inaczej …no nie jest co prawda wszystko zrobione już na cacy , ale już jest … jeszcze trochę będzie trwało zanim wszystko doprowadzimy do takiego stanu do jakiego chcemy . Ale rodzice chcieli się przeprowadzić przed świętami i im się to udało ;))

 

 Jakoś tak w ogóle Święta się zbliżają a ja je tak naprawdę dopiero dzisiaj poczułam … dopiero dziś zapachniała mi świeża choinka , która jeszcze stoi na polku związana i czeka na jutrzejsze ubranie , dopiero dziś poczułam co to znaczy nosić 4 duuuuże karpie , jak pachnie dom wypiekami z ciasteczek , i jaki jest gwar w mieście , pełno zagonionych ludzi , robiących zakupy w ostatniej chwili … i właśnie to najbardziej lubię w tych świętach . Wszystko pachnie świętami , wszędzie się widzi i czuje święta. Pewnie poczułam je dopiero dziś , bo w sumie nie miałam okazji wcześniej choćby pomyśleć o świętach , cały czas przeprowadzka , to nosić , tamto układać , a jeszcze coś innego umyć , posprzątać . Z tego wszystkiego nawet nie byłam na klasowej wigilii … :((( W ogóle ktoś to dobrze ujął , że ostatnio w ogóle jakoś tak się odizolowałam …:/ i w sumie tak zaczynam się czuć … zero kontaktu z ludźmi z klasy i z znajomymi , nie wiem co się dzieje , nic nie wiem … wchodząc na forum naszej obecnej klasy , też się dziwnie czuje  … jakoś tak niepewnie i źle . Cóż chyba nic na to nie poradzę …  jedyne co mi zostało to to że może mi to minie … wrócę do szkoły i wszystko będzie jak dawniej a może i nawet i lepiej ….

 

Moje mądre rozważania : ostatnio wykminiłam że chyba nie warto zwracać uwagi na wszystko co nas otacza , na te problemy , na to czego nie mamy i się tym przejmować .. . W tym nadchodzącym Nowym Roku postanowiłam się po prostu cieszyć z najmniejszych dobrych rzeczy jakie się wokół mnie dzieją , choćby z tego , że świeci słoneczko  , czy w razie deszczu cieszyć się , że jeszcze nie ochlapał mnie tak samochód , żebym musiała wracać do domku i się przebierać .. .:) Po prostu w tym 2006 musi być lepiej …:- ))

 

Trochę tak głupio jak pisze nie na blogu , tylko na Wordzie , żeby później to wkleić na bloga o ile tylko załatwi tatuś mi kabelek , żeby podpiąć mi necik ;) za to przynajmniej  nie mam tyle błędów w pracy a przynajmniej nie tych ortograficznych < bo to co tylko auto-korekta zdołała wychwycić to poprawiłam :P

 

Dobra powoli chyba powinnam już kończyć szczególnie , że jest już późno a jutro Wigilia i po prostu nie wypada być niewyspanym , żeby czasem nie zasnąć na Pasterce ;) co nie powiem może się po prostu każdemu zdarzyć :P

 

A wszystkim moim kochanym Miśkom życzę WESOLUTKICH ŚWIĄT  ;)) Naprawdę i najszczerszej życzę każdemu tego co po prostu chce abym mu życzyła i jeszcze więcej ;))

Buziaki :* :* :*

 

Święta , święta … i po świętach                                                                        26.12.2005 

 

 … kurcze jak ten czas szybko leci , dopiero był początek roku , początek szkoły , czekało się na te święta , na ten czas , kiedy to rodzina siada cała , cieszy się , śpiewa , a to tak szybko minęło …kurcze niesprawiedliwe to …

… ostatnio w ogóle jakoś dziwnie się czuje  ..  jestem sama , czasami jest mi z tym dobrze  , a czasami po prostu musze gdzieś wyjść , gdzieś mnie nosi , ale przez tą ciągła przeprowadzkę , która niedawno się skończyła i ciągłe : „ lepiej by było gdybyś się czymś zajęła i pomogła „ po prostu straciłam chęć na jakiekolwiek przebywanie w większym towarzystwie . A jak już się znajdę w większej grupie osób to jakoś tak dziwnie się czuje , wszyscy do dokoła mnie o czymś rozmawiają , o czym ja nie mam pojęcia , są jakoś tak bardziej w teraźniejszości , a ja po prostu czuje się jakbym się zatrzymała jakieś kilka tygodni temu . Nie wiem co się dzieje w klasie ,u znajomych .W ogóle jakoś tak dziwnie czas ucieka mi miedzy palcami , a ja na to nic nie mogę poradzić … i to jest właściwie strasznie dobijające . Chyba po prostu czasami jest mi źle … najzwyczajniej źle .. czasami chciałabym to wszystko wykrzyczeć , pozbyć się tego , żeby było już lepiej , wierze że lepiej będzie . Widocznie czasami musi przyjść ten gorszy czas , żeby zrzucić mnie z jakiejś chmurki , żebym spadła na ziemie i zobaczyła , że jednak nie wszystko jest takie kolorowe , że zdarza się odcinek czarno-biały , może nawet i czarny, TYLKO czarny ? .

… pisze tą notkę właśnie 12 minutę , a przecież nie napisałam dużo … znowu straciłam niepotrzebnie tyle czasu , nie wiem czy chce później to wkleić na bloga , czy wyrzucić a może po skończeniu pisania tego po prostu zmazać ? Pewnie zobaczę jak skończę.

..chyba musze coś w moim życiu zmienić … na pewno coś musze zmienić … ale może zostawię to jako postanowienia noworoczne ? a musze sporo zmienić … czas na DUZE zmiany …

 

10 stycznia 2006, 17:26
a teraz będzie drugi komentarz, bo do drugiej notki tak jakby :D ten będzie krótszy podejrzewam, w zasadzie sama nie wiem, czemu sie tak rozpisałam wczesniej... Chciałam Ci tylko powiedzieć, że może dlatego tak się stało - że nie chodziłaś do szkoły i w ogóle trochę się odizolowałaś - żeby zauważyć że brakuje ci tych ludzi, że są dla ciebie ważni, że chcesz z nimi przebywać... Lub coś tam innego, co zauwazyłaś. W każdym razie doszłaś do wniosków, które coś ci dały, \"wyrwałas się\" na chwilę z tego wszystkiego, patrzyłaś chłodno, z boku i z dystansem, więc mogłaś na spokojnie rozwazyć co jest tak a co nie tak. I myslę sobie, że pewnie kiedyś stwierdzisz, ze warto było :P Pamiętaj zawsze, że masz NAS - Twoje ukochane kumpelki czy też przyjaciółki, nazywaj jak chcesz :) Buziaki :*
10 stycznia 2006, 17:23
no i bardzo dobrze, ze się zamierzasz i z drobnostek cieszyć, bo to ważne :D A z deszczu też można się cieszyć tak po prostu, ja na przykłąd lubię, jak jest wieczór, deszcz uderza o szyby, siedzę w ciepłym pokoju, z herbata w ręku, a w tle leci sobie muzyka. Jest trochę smutno lub można powiedziec sentymentalnie, ale ja lubię jak mi tak jest. Jeśli chodzi o pisanie notek w Wordzie, to powiem Ci, że ja już tak od dłuższego czasu robię i się lepiej tak pisze, przynajmniej mnie :P Nie ma tych błędów i w ogóle... A atmosfera świątczena - powiem Ci że w tym roku zaczęłam zauważać tą atmosferę - przygotowań, pieczenia ciasteczek, sprzątania, ubierania choinki, stania w kolejce po karpia. I było mi tak wesoło. Mijałam ludzi, którzy szli z bliskimi uśmiechnięci, bo byli razem. Nieważne było, że ciasteczka się spaliły, choinka była krzywa, a karpie niewielkie i śmierdziały. Bo przecież idealność (jest w ogóle takie słowo ?:P) irytuje i to bardzo. Wazne, że byl
agula
08 stycznia 2006, 17:34
Gosia, troszkę cie ominęło w szkole ale nie jest chyba teraz tak zle... (tak szczerze to tylko ta wigilia, ale chyba juz wszystko ci opowiedziałyśmy...). Przynajmniej masz swoje własne 4 ściany...:D. Przepraszam, że cię nie odiwedzałam, ale jakoś nawet nie chciałam przeszkadzać, bo wiesz przeprowadzka, wielka rzecz... A ja chyba bym sie czuła jakoś nie swojo...:P (dzwne dla mnie), no ale teraz juz cie bedziemy odwiedzać...:D (choc ze szkoły nie po drodze, ale bedziemy...:D). Jeszcze wszystko się ułoży... cmok dla ciebie kochanie... no wiesz, szczescie jest naprawdę blisko ciebie... (patrz na mnie...:D)

Dodaj komentarz