kłopoty z wyrazaniem uczuc .. =/


04 sierpnia 2005, 20:24

.. kurde , kurde , kurde nie wiem w sumie od czego mam zaczac , co napisac ... no dobra moze wyjasnie na poczatek naglowek .. ??? :)

   tak wiec .. naglowek odnosi sie tego ze wczoraj mialam wizyte u dentysty <bryyy jak ja nie lubie dentysty .. =/> no i okazalo sie ze musze miec jednego zabka borowanego .. <fuj , fuj fuj ... =(> i wiadome .. <madra polka po szkodzie <czyt. po ostatnim leczeniu zabkow> wziela sobie znieczulenie miejscowe na zabka ... > i praktycznei od tego sie zaczelo .. wiadome przy takim znieczuelniu na poczatku dretwieje warga .. ( nie wiem czemu tylko mnie to laskotalo ... ;)) pozniej sie nawet nie czuje ze jej sie dotyka .. ... zadowolona ze znieczulenie i to cale dziwne uczucie szybko mi minie wstalam z fotela dentystycznego , co niestety nie udalo mi sie tak jak zaplanowalam ... bo zbyt dugie lezenie w pozycji .. glowa lekko do tylu dziala na mnie "krecaco ..:)) " naszczescie udalo mi sie zlapac szybko jakiegos krzesla =P ... no to nie jest istotne .. istotne jest to ze to pieprzone znieczulenie nie chcialo mi przejsc przez najblizsze 2,5 godziny ... hi hi hi .. a jakie ja juz teorie wtedy wymyslalam ... =D no i sie usmiechac nie moglam bo niestety przez to uczulenie wygladalam jakby mi kot umarl .. =P ale juz jest dobrze ;))) a zapewne glupiutko musialam wygladac jak sie smialam , bo mnie pewni smieszni chlopcy mnie rozsmieszali ...  ... ... :P

 ... po za tym wczoraj to sie pomeczylam .. <dobrowolna (niektorzy dobrze nei rozumieja znaczenia tego slowa) pomoc rodzicow>  na poczatku umylam samochodzik , szkoda ze przy ty ja tez skonczylam cala mokraa ... no ale nic . przynjamniej smiesznie bylo :))  a po poludniu pomalowalam deski jakims dziwnym zielonym plyten , konserwatorem ?? :) a bo niby ktos wie co to bylo .. najgorze bylo to ze pozniej mialam zielone nozki < takei w kropki> , ktore nie dalo sie za nic zmyc .. normalnie brakowalo mi tylko lusek a malym smoczkiem moge juz byc :)

   ... kolejna swietna sytuacje mialam gdy tatus mnie wyslal do slepu po jakies srubki < juz wiem , fachowo okreslane jako "wkrety" :P i dal mi jedna zeby facet wiedzial jakie to maja byc > i po gwozdzie , ktorych dlogosc miala zaznaczona na rece :)) wiec fajniutko to wygladalo jak facet wyliczal mi 60 wkretow , a musial wybierac z takeij duzej szufladki bo byly tam roznej dlugosci :)) a pozniej gdy sprawdzal dlugosc z dlugoscia zaznaczona u mnei na raczce:))) hi hi hi i znowu ten moj usmieszek :P

   ... a dzisiaj bylam sobie w Krakowie z tatusiem , bo mial po cos tam jechac do Obi i Castoramy  :))  co prawda w Obi to byl dla mnei raj dla duszy :))) praktycznei sami faceci .. zreszta jaka normalna babka bedzie chodzic po sklepie z kabelkami , tysiacami roznych srubk , ktore wygladaja identycznei ,a zapytany facet z obslugi o to czym sie roznia , wymienie co najmniej 3 roznice ;)))) normalnei zgupiec mozna :)) ale to i tak nei bylo najciekawsze w moim calym wystapieniu .. :P bo oczywiscie gdy zaczymalismy sie przy dziale ze styropianem< bo tatus ostro bedzie ocieolal domek> nagle zrobilo sie cale zamieszanie wokol nas .. dwoch facetkow w takich  pomaranczowych koszulkach polo < jak widac firmowych , za to latwo ich znalesc :)> i jeden musze przyznac calkiem calkiem < z tabliczka gosc ;))> . Oczywiscie gdy przyszlo wyciagnac na cos te wielkie paczki ... trzebalo wykombinowac jakis koszyk .. ?? =D i w tym momencie nagle tych dwoch zaczelo doradzac mjemu tacie cos nowego a tatus poprosil abym ja poszla po "platforme" a ze facet , ktory na plakietce mial napisane imie Tomek , zaczal im ostro tlumaczyc " tam po prawej stronie , przejdziesz troche i juz widzisz taki maly budenczek , to za tym budyneczkeim w prawo "  ze nic nie zrozumialam i mialam jedno < jak dla mnei sensowne pytanko> poprostu zapytalam " a prawo jak wychodze czy jak wchodze ?? " wtedy facet usmiechnal sie i powiedzial temu  najmlodszemu < przyp. temu calkiem calkiem :P " zeby mnie zaprowadzil i pomogl .. to wiadome ja piekny usmiech na buske i ostro ide :))) przynajmniej dowiedzialam sie ze jest tu tylko na lato , bo zatrudnil sie na lato ... ma na imie Arek i ma 19 lat :)) nawet mi to pasuje :P  ... :)  . Niestety , ja nie nadaje sie na osobe prawadzaca jedna z tych platform ...  ( czemu Arkowi to tak dobrze szlo ?? =P ) bo mnei nosilo od jednej strony do drugiej ... no i wtedy jak to ja napadla mnie glupawka :)) i bedac w takim fajnym stanie , gdy wrocilismy tam na koniec Obi gdzie sa te cale styropiany nie zauwazylam ze ci faceci sa jeszcze i powiedzialm bardzo stanowczym ale rozbawionym glosem do taty  " lepiej wez mi ten wozek bo jednak z cala pewnoscia stwierdzam ze stanowie zagrozenie dla otoczenia i ruchu wozkowego " na co Arek i Tomek i ten trzeci usmiechneli sie :))

   < kurde boje sie o siebie .. poraz pierwszy w otoczeniu nieznajomego , przystojnego chlopaka , bylam poprostu soba ;)) i normalnie gadalam sobie z nim jak z kumplem ktorego znam od dawna >

 .. to sie dzis opisze :)) po poludniu poszlam sobie so sklepu mojego wujka , no i "szczescie" chcialo ze spotkalam moje kuzyneczki :)))  a co mnie najbardziej zaskocyzlo ... ze moja mala kuzynka bo mam tylko 6 latek ... potrafi zrobic taka awanture o to ze chce jedna bluske , ktora i tak jest na nia za mala ...  normanie horror .. nie wiem co ona bedzie robic jak bedzie starsza =D

 

 ... no dobra koncze =) bo juz mnie paluszki bola=D poprostu moj duzy slodziutki usmieszek dla wszystkich =* 

04 sierpnia 2005, 20:43
heheh no to widzę że fajny dzionek miałaś :) A chłopak o imieniu Arek i mający 19 lat zdecydowanie ci i mi też pasuje ;) Hehehe, te skojarzenia ;)

Dodaj komentarz